Ona postanowiła dołączyć do grona tych spoconych i zziajanych, którym nieskazitelna Ewa Chodakowska powie: "Tak trzymaj, jestem z Ciebie dumna!".
"Skalpel" do usunięcia pociążowego kilograma miała na wyciągnięcie ręki. Tak się jakoś złożyło, że zamiast wdziać dresiwo i pomachać nogami umyła okna, zrobiła pranie, przesadziła kwiaty i odgruzowała balkon, wyszorowała łazienkę oraz kuchnię, skoczyła z dzieckiem na spacer i po zakupy, przygotowała chłodnik, starła kurze, odkurzyła i pomyła podłogi. Wieczorem zaliczyła jeszcze przejażdżkę na rowerze.
To był "Killer" by Ona.
piątek, 17 maja 2013
środa, 15 maja 2013
środa, 8 maja 2013
Wietrzenie szafy
Ona planuje na wiosnę nieco odmienić garderobę. Biega po sklepach jak kot z pęcherzem i wywieszonym jęzorem jednocześnie, ale bez efektów. Szuka w Nim wsparcia.
- A w jakim kolorze Ty byś mnie widział? - pyta z nadzieją na inspirację.
- W przezroczystym - odpowiada szybko On.
- A w jakim kolorze Ty byś mnie widział? - pyta z nadzieją na inspirację.
- W przezroczystym - odpowiada szybko On.
wtorek, 7 maja 2013
Ach, co to była za noc
Maluch przespał 7 (słownie: siedem!) nocnych godzin. Ona zbudziła się po czterech. Noc była ciemna, a cisza bez mruczenia spowodowanego mokrą pieluchą, głodem albo tęsknotą za przytulasami głucha. Maluch słodko spał, więc i Ona wróciła w ramiona Morfeusza, znaczy ten tego.. w Jego ramiona. Z rana wstała rześka jak skowronek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)