niedziela, 4 sierpnia 2013

Coś mnie gryzie. Ząb!

Gdyby nie ten upał i gdyby nie fakt, że głowa się kiwała, pewnie Ona i On nie tak szybko przysiedliby na mrożoną kawę.
Tym samym Ona nie tak szybko nakarmiłaby Malca nektarynką za pomocą łyżeczki. Nie Jego - plastikowej, ale całkiem zwyczajnej - metalowej (bo sztućce użyczone przez kelnerkę raczej na fragment posrebrzanej zastawy nie wyglądały).

I pewnie jeszcze przez jakiś czas Ona i On nie wiedzieliby, że Ono może już rozgryźć istotę świata.

- Czas wrzucić coś na ząb! - przytomnie zareagowała Jej Siostra, a czujna Matka Chrzestna Malca. Dolna jedynka już jest. Choć wydaje się, jakby druga już szła w gratisie.