Tym samym Ona nie tak szybko nakarmiłaby Malca nektarynką za pomocą łyżeczki. Nie Jego - plastikowej, ale całkiem zwyczajnej - metalowej (bo sztućce użyczone przez kelnerkę raczej na fragment posrebrzanej zastawy nie wyglądały).
I pewnie jeszcze przez jakiś czas Ona i On nie wiedzieliby, że Ono może już rozgryźć istotę świata.
- Czas wrzucić coś na ząb! - przytomnie zareagowała Jej Siostra, a czujna Matka Chrzestna Malca. Dolna jedynka już jest. Choć wydaje się, jakby druga już szła w gratisie.