Ciężarnej głównie NIE WOLNO. W przedciążowej erze tak łatwo było łyknąć coś na szybko i lecieć dalej: do obowiązków, nie przejmując się katarem, gorączką czy chrypką, teraz po prostu musi być inaczej.
W odstawkę poszły więc leki przeciwgorączkowe i najskuteczniejsze u niej: antywirusowe, które w noc stawiały Ją na nogi (nie dosłownie, wręcz przeciwnie nawet: w nocy pomagają spokojnie spać;)), krople do nosa, syropki i inne takie.
Ona zaopatrzyła się więc w czosnek, po którym zionie, jakby na drugi etat pokonywała armię zombich. A On przygotowuje Jej stawiającą na nogi, rozgrzewającą miksturę w postaci cytryny i miodu i mocno otula kocem, gdy Ona po pracy bez sił ulega kanapce.
- Wirusówka - oznajmiła internistka. - Do nosa może pani stosować wodę morską i łykać apap.
- Na przeziębienie? Tylko apap i domowe sposoby, ale najlepiej proszę wskoczyć do łóżka choć na parę dni. Nic nie działa lepiej jak odpoczynek i dobre wygrzanie się - poradził Gin, wysyłając Ją na zwolnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz