Jej Mama, Ona i Maluch znów zwiedzają. W Galerii Sztuki Współczesnej Malca przypiliło. Upał niemiłosierny za oknami klimatyzowanego pomieszczenia, więc Ona nie mogła się nie zlitować. Przysiadła, wpatrując się to na Kantora
to na Cybisa,
oko puszczając intrygującej Ją od zawsze "Białej głowie" Linkego.
Pierś odsłoniła i karmić zaczęła. Poczuła się tym swobodniej, że w sali nie było nikogo prócz rodzinnej ekipy.
Nagle Jej Mama mówi:
- Ktoś idzie.
Ona zerka na mężczyznę. Twarz jakby znajoma. Gdzieś dzwoni, ale okna w galerii zamknięte, więc Ona nie wie nawet, w którym z okolicznych kościołów.
- To Aleksander Dętkoś - podpowiada Jej Mama.
- Aaaa.. to spokojnie! - odpowiada Ona. - Zawsze możemy powiedzieć, że my koledzy po fachu - artyści - urządzamy tu performance. Rzeźbiarz od razu rozpozna kawał dobrej współczesnej sztuki.
genialne!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja! :)
OdpowiedzUsuńMnie zmagnetyzował "Czerwony autobus", ale niestety nie było mi dane karmić kontemplując Sztukę ;)
OdpowiedzUsuń