czwartek, 18 września 2014

:)

Ono nie należy do wylewnych. Swoich uraczy uśmiechem, rzuci czasem zalotne spojrzenie, zaczaruje nawet gromkim śmiechem, ale nie każdego - co to, to nie!

Dlatego w żłobku ma raczej opinię poważnego.
- Chodzi z miną sędziego po sali - opowiada żłobkowa ciocia Magda - i bada grunt. Ale... ale dziś gonił się z koleżanką, wyraźnie się wygłupiali i... no dałabym sobie rękę uciąć, że widziałam coś na kształt uśmiechu na buźce Pana synka - śmieje się, relacjonując Jemu dzień. - To musiał być uśmiech!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz