wtorek, 30 kwietnia 2013

Era kamienia piersiowego

Ona zbudziła się na nocne karmienie z kamieniem w piersi. Dotknęła i wydała z siebie jęk, tak zabolało. Zaraz sięgnęła po ibuprofen i ciepły natrysk. Maluch niechętnie zjadł z piersi, więc rano Ona jęczała jeszcze głośniej.

On zaserwował Jej termofor przed karmieniem, pomagał przystawić marudzącego Malucha, a po posiłku ratował zimnym okładem. Ona delikatnie masowała twarde miejsca podczas karmienia i łykała lek, chcąc uniknąć zapalenia. Laktator - ten najlepszy, w postaci Malucha - zadziałał dopiero wieczorem. Ulga była niesamowita.

Kamień spadł Jej z piersi. Dosłownie.

sobota, 27 kwietnia 2013

Tu można karmić piersią. Pilnuje krowa

Ona podczas wypadu do miasta z Jej Mamą miała okazję - żeby nie powiedzieć - została zmuszona - przetestować miejsca dla dzieci.
W jednym z centrów handlowych miejsca do karmienia i przewijania dzieci nie było wcale, więc Ona, co zrobić miała, uczyniła na białej kanapce w Coście nad pyszną kardamonową latte. Zgraja rozgadanych Szwedów i obsługa kawiarni nawet nie zaoponowali.

W drugim centrum (Ona ambitnie wytyczyła szlak miejskich podbojów, krążąc po galeriach - bynajmniej nie sztuki) niedaleko toalet Ona znalazła pokój dla matki z dzieckiem. Wszystko na swoim miejscu, czysto, ładnie, ale.. Ona oniemiała z wrażenia, widząc ubłoconą świnkę, która wisiała tuż nad przewijakiem w pokoju dla najmłodszych i ich matek. Zaniemówiła na dobre, kiedy zobaczyła wielkie różowe krowie wymiona tuż nad uroczym czerwonym fotelem przeznaczonym do karmienia dziecka.

Aż sobie fotkę strzeliła ku pamięci.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Z armatą na.. baboki

Maluch miał trochę kataru ("jeśli wiesz, o czym ja mówię" - Jej sam na usta ciśnie się klasyk) i kaszel. Nieładny. Ona zamówiła wizytkę. Nie siostrę - choć też o domowym usposobieniu - a odwiedziny lekarki. Osłuchowo Maluch był czysty, a na niewielki w porównaniu z drugą dolegliwością katar doktorowa zapisała.. dicortineff. Ot,taki sobie antybiotyk ze sterydem dla dwumiesięcznego dziecka,który raz po raz psiknie.
- Z armatą na muchę - Ona i On skwitowali, a bój z katarem stoczyli wodą morską i aspiratorem. Po dwóch dniach już nie ma baboków.


sobota, 20 kwietnia 2013

Z głową w chmurach

Maluch idzie przez świat z wysoko uniesioną głową, najchętniej spoglądając na lampy. Co ciekawe dostrzega te stojące, wiszące jak i całoroczne świąteczne lampki, które wiszą u Niego i u Niej. Nie ma znaczenia, czy świecą się, czy też nie.

Ona i On martwią się jednak, że z wielkim zainteresowaniem wpatruje się w wytwór pewnego artysty specjalizującego się w metaloplastyce niskich lotów, który to zawieszony został na wysokości.
- A co, jeśli to nie jest zainteresowanie lampą samą w sobie, a już teraz wyrabia sobie gust? Oby to spojrzenie, które puszcza lampie było krytyczne, bardzo krytyczne - mówi Ona z nadzieją.

środa, 17 kwietnia 2013

Ustąp kobiecie, szczególnie z brzuchem

Ona wybrała się na spotkanie dla mam i kobiet w ciąży. W takim towarzystwie w obwodzie pozostają także zazwyczaj panowie, tworząc - co tu ukrywać - tło, a którego czasem wyłania się a to pomocna dłoń, czasem butelka z chłodną wodą, innym razem ciepły płaszcz - w zależności od potrzeb.

Wśród kotłującego się towarzystwa Ją dochodzi rozmowa dwóch mężczyzn, którzy próbują przebić się przez tłum kobiet.
- Komu tu ustąpić? - zastanawia się jeden.
- Wiadomo, że kobiecie..
- Szczególnie, jeśli jest to ciężarna - dodaje. - Ale co, jeśli jest - jak tu - parę ciężarnych? Która wtedy ma pierwszeństwo?
Ona przemknęła - bez brzucha - niezauważona, a panowie tak stali, dywagując, aż korytarz opustoszał i już tylko grzecznościowo jeden drugiego mógł w drzwiach przepuścić

niedziela, 14 kwietnia 2013

Do której sypiają

Równo dwa miesiące po przyjściu na świat Maluch poinformował o tej zacnej rocznicy Jego, Ją i pół osiedla. Zbudził się z płaczem dokładnie o godzinie 3.31.

- Może tak mu zostanie? - zastanawiał się On nad ranem. - I co miesiąc będzie się budził o tej porze? To już drugi raz! 
- W sumie ja też najchętniej budzę się w godzinie swoich narodzin - myśli głośno Ona. - Mogłabym codziennie spać do 10.25! Więc to rodzinne - Ona wysuwa najprostszy wniosek.

Po chwili mówi jednak do Niego: - Tylko z Tobą się nie zgadza - Ona pamięta bowiem, że On przyszedł na świat po dobranocce. - A nie! Ty też najchętniej budzisz się w tym czasie, kiedy się rodziłeś. Po 19! Tylko w Twoim przypadku to pobudka z.. poobiedniej drzemki. 

sobota, 13 kwietnia 2013

Tęskniły panie?

- We wtorek wybieram się wreszcie na kontrolę do Gina - oznajmiła Ona koleżance.
- Oooo! - ta się wyraźnie ożywiła. - Czekam na wieści! Czekam! - Ona ucieszyła się z zainteresowania Jej stanem zdrowia, ale po chwili usłyszała: - Wiesz, że należę do fanclubu pana doktora!
Czyżby swego czasu stały bywalec bloga miał powrócić?

Aaaa wisiocyca przyjmę

Jednego dnia, kiedy Maluch zamienił się w wisiocyca, Ona siadła z długopisem i kartką. Podliczyła dane skrupulatniej niż miesięczne wydatki. I co się okazało? Na karmieniu strawiła (strawił właściwie,ale to tuż po - brzdąc) 5 godzin i 35 minut.
- Szaleństwo! Godziny nienormowane są, ale etat to jeszcze nie jest - pomyślała Ona. - Czy już można składać podanie o urlop?

piątek, 12 kwietnia 2013

W kawiarni z dziadkiem

On wyjechał w dal niezupełnie siną, a Ona zamiast siedzieć w domu wybrała się na babskie zakupy z Mamą. Na rundę po sklepach zabrał je Jej Tata. Malucha nie mogło zabraknąć. Zamiast jednak szlajać się z kobietami, mężczyźni zasiedli w kawiarni. Była kawa, był sernik i męskie pogaduchy.
- Spał prawie cały czas, a gdy się przebudził, rozejrzał wokół i zapytał, gdzie babcia - relacjonował kawiarnianą nasiadówkę Jej Tata. - Powiedziałem, że babcia kasę wydaje.
- Zrozumiał? - zapytała Ona. - Pewnie nigdy nie pojmie, dlaczego kobiety to robią.

Dumny Dziadek już nie może się doczekać kolejnego wyjścia do kawiarni z Wnukiem.

czwartek, 11 kwietnia 2013

To nie jest kąpiel dla sztywnych ludzi

Malucha wysypało. Ona i On postanowili wrócić do źródeł i zafundować synkowi kąpiel w krochmalu.
- Nie zesztywnieje nam? - zastanawiała się Ona.
Gdy zobaczyła efekt,pomyślała, że i Jej by się takie wygładzenie skóry przydało. Tak w kącikach oczu i ust najbardziej.

środa, 10 kwietnia 2013

Na spacerze

Jego Tata wyszedł z Maluchem na spacer. Mija matkę z płaczącym w wózku dzieckiem. Wraca i,  pokazując na wnuka śpiącego grzecznie w wózeczku, mówi dumny:
- Tamten płakał, a nasz nie!

wtorek, 9 kwietnia 2013

Pielucha wagi państwowej

- Mam nową ksywkę dla naszego synka - powiedział On, wracając z łazienki po kompleksowej przebiórce mokrej pieluchy i śpioszków Malucha. - Od dziś nasz Maluch nazywa się Hollande.

środa, 3 kwietnia 2013

Podróż w głąb

Maluch ziewa na okrągło. Rozdziawia gębulę, wzbudzając zainteresowanie rodziców.
- Ooo! Papula Nowa Gwinea znów stoi przed nami otworem - mówi On.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Pytanie o brzuch - poniżej pasa

Ona nie lubi, gdy ktoś nie dość Jej bliski podchodzi zbyt blisko czy dotyka. W ciąży była tym bardziej wyczulona, kiedy ktoś bez pytania dotykał Jej brzucha. Nagle w tym czasie ta część Jej ciała stała się dobrem ogółu - tak przynajmniej sądziła spora część osób, które stawały na Jej drodze.

Ona była przekonana, że po porodzie cały ten dotyk skierowany zostanie na Malucha. Stało się tak poniekąd. Poniekąd, ponieważ choć Maluch zasypywany jest gradem całusów i przytulasów, bywa, że i na Niej czasem skupia się czyjaś uwaga. A wraz z uwagą skupia się i dłoń, która nagle, niespodziewanie, z zupełnego zaskoczenia ląduje na Jej brzuchu.
- Masz pas ciążowy? - pada pytanie.
I Ona już wtedy wie, że te dziewięć miesięcy i ich pozostałość przesunęły u niektórych granicę intymności. Cholera, Jej intymności.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Matka (nie) wie lepiej

Nie bierz go na ręce, jeszcze się przyzwyczai - to już klasyk. Ona w czasie świąt i nie tylko przy każdej prawie okazji słyszy dobre rady - co ciekawe potrafią być bardzo zmienne, dostosowane do okoliczności. Zgodnie z zasadą: matce na opak.

- Połóż go.
lub:
- Znów go kładziesz?

- Może głodny? Nakarm go.
albo też:
- Znooowu je? Ale ciągnie? Może on nie ciągnie? Może on się nie najada? Masz zły pokarm.

- Płacze? Co zjadłaś?
albo:
- Takie spokojne dziecko. Dopiero da wam popalić.


- Znów taki dekolt ma. I skarpetki tylko? Za cienko go ubierasz.
chyba że akurat bardziej pasuje:
- Ciepło tu, rozbierz go do samego body.

- Nie układaj tak dziecka. On tak nie lubi.
ewentualnie:
- No patrz, uspokoił się, to ja go wezmę.

- Ja mu powiem, jak podrośnie, że mu smoczka nie chciałaś dać.
 albo:
- Też coś! Cycka byś mu dała, a nie smoczek.

- Znów kupę zrobił?
czasem zaś:
- Nie zrobił kupy? Ile razy dziś zrobił? Co jadłaś?
 
i nie do zastąpienia:
- Daj mi go. Ty go masz cały czas, teraz ja się nim muszę nacieszyć. Zostawisz go mi? Trochę mleka tylko zostaw.