piątek, 12 września 2014

Taka niespodzianka!

Wraz ze zmianą miejsca (i miasta!) zamieszkania, ona zmieniła również przychodnię. Czas oczekiwania na okulistę to trzy lata. Na endokrynologa? 2,5 roku. Milutko.

Ona pomyślała, że znajdzie choć jednego specjalistę na pocieszenie.
- Niech stracę, chociaż gina załatwię - myśli.
- Tam po prawej proszę podejść i umawiać się bezpośrednio u położnej - pokierowała ją rejestratorka.
Ona udała się tam bez specjalnej werwy. Ani tam swojego Gina nie spotka, bo on wiele kilometrów od Niej, ani też pewnie terminów ludzkich nie będzie.

Ona stanęła pod gabinetem położnej i rozpoczęła lekturę spisu przyjmujących tam lekarzy. Nagle oniemiała. Jej Gin na liście specjalistów!
- To się nie dzieje naprawdę - pomyślała Ona. I teraz nie wie, czy bardziej zaskoczona sytuacją jest Ona sama, czy będzie Gin podczas najbliższej wizyty.

A sa sa sa - blog odżywa!

2 komentarze:

  1. No nie Ona i Gin znowu razem?! niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha mam to samo w nowym mieście zwanym Bydgoszcz :D
    P.S. A Twojego gina miałam wczoraj okazję poznać osobiście przy okazji KTG - uroczy!

    OdpowiedzUsuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz