- Pakuję się - oznajmia Mu Ona.
On nieco zdziwiony.
- No, do szpitala - odpowiada Ona spokojnie.
- A dzieje się coś? - On wyraźnie się martwi.
- Nie, teraz już ciąża donoszona, więc trzeba być przygotowanym, że Maluch pojawi się lada dzień.
- Nasz mały donosek:)
no to czekamy ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to już ponoć może się wydarzyć w każdej chwili;)
UsuńFajnie zabrzmiało-donosek. Czekamy na informacje
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy jak i inne blogowe mamy dam znać: "wody topnieją, tj. odeszły! pędzimy do szpitala";)
UsuńGratuluję :D
OdpowiedzUsuńDzięki! Dobrze dotrwać do tego bezpiecznego czasu:)
UsuńTrzeba być czujnym, bo nigdy nie wiadomo kiedy Wasz Donosek zechce wyjść :D
OdpowiedzUsuńZerkam, zerkam, ale nosa jeszcze nie wyściubia;)
UsuńOj Mały szykuj się! Torba spakowana, matka w przedbiegach, ojciec w gotowości. Wielki świat czeka ;)
OdpowiedzUsuńJuż się doczekać nie możemy:)
Usuńmój tez donosek i to nadgorliwy :)
OdpowiedzUsuńha! kurczaki, jeśli pralinki, nutella i truskawki tureckie na nią nie działają, to ja już nie wiem co.. może przelew jakiś?;)
Usuń