Ona i On na ostatniej prostej przed porodem odwiedzili Jej Rodziców.
- Spokojnie, wchodź do środka - zaprasza Ją Jej Brat. - Podłogi wyłożyliśmy folią, w razie gdyby Ci wody odeszły. Nie wiem tylko, czy ubezpieczenie obejmuje tego typu zalanie sąsiadów.
Ona zapobiegawczo chodzi w kaloszach - przynajmniej skarpetek nie zamoczy;)
Kalosze - musisz to opatentować ;) A rodzinka - ma poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńRaz, że kalosze ostatnio jedyne buty, w których mieszczę Wielką Stopę, dwa.. to ryzyko zamoczenia;)
UsuńHehe :) Brat ma dobre poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńOj, ma;)
Usuńo rany ... chyba mnie zatkało :) niezłe poczucie humoru :) i te kalosze :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że odwilż przyszła, to można jeszcze modnisię udawać;)
Usuńbuahahah, uwielbiam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńi vis-à-vis, tj. vice versa;)
UsuńAch jak to miło, że rodzina akceptuje, ba!, ciepło przyjmuje człowieka zawsze, niezależnie od stopnia wilgotności :)
OdpowiedzUsuńo tak! czasem potrafi zadbać o człowieka tak, że się zagotuje, czasem, że parę puści, jeszcze innym razem - właśnie w wodzie wino dostrzega;)
Usuń