Ona może i jest przygotowana: wie, że odejdą wody i że nadejdą skurcze - niekoniecznie w takiej kolejności. Te pierwsze mogą chlusnąć w najmniej przewidywanym momencie, mogą się sączyć i sączyć albo wypłynąć dopiero na specjalny rozkaz gina. A skurcze - najpierw przepowiadające, a potem te z apokalipsy, tj. przepowiedni spełnionej - mogą być bolesne. Ale czy przypominają nocny skurcz łydki czy bardziej może osławiony ból miesiączkowy? To tajemnica. Bo ona może i jest przygotowana, ale tylko teoretycznie. No bo niby skąd Ona ma wiedzieć, czy to To, czy jeszcze nie, skoro na własnej macicy tego nie odczuła?
Dlatego, gdy pierwsze najprawdziwsze skurcze przepowiadające nadeszły, Ona nie mogła się ruszyć z krzesła. Także z zaskoczenia. Nagle w dole brzucha poczuła ostre, palące kłucie. Jedno, silne, a potem pulsowanie. I cisza. Wiedziała już, że to, co wcześniej brała za legendarne (i - nie ma co! - trochę wyczekane) skurcze, to było co najwyżej bolesne rwanie. To nowe odczucie to był skurcz. Prawdziwy SKURCZYBYK!
Za radą Położnej poszła trochę tej, no.. immersji wodnej poużywać - w sensie do wanny
wskoczyła i spędziła tam chyba godzinę. I bóle minęły jak Położną odjął;)
Pomyślała też, że jeśli teraz ten ból jest tak silny, to TEN chyba naprawdę będzie nie do opisania. Zapowiada się rzeźnia.
- Ale mięso, przy piątku? Toż bój się Boga - pomyślała Ona i wiedziała, że jak nie będzie, to i tak Ona da radę. Nie ma wyjścia.
No, to powodzenia!
OdpowiedzUsuńTo teraz czekamy na posta witającego bobasa :)
OdpowiedzUsuńA szczerze mówiąc, to nawet jak się na własnej macicy poczuje to niekoniecznie pozostanie w pamięci. Ja bym nie była w stanie teraz przypomnieć sobie jak czuje się te skurcze (a silne skurcze miałam przez przynajmniej 2 dni)
Jeszcze trochę;)
UsuńPewnie tak właśnie będzie. I.. oby tak było:)
Matko.. Ja się zaczynam bać na samą myśl o tych skórczach :)
OdpowiedzUsuńTo teraz już tylko czekać na TE skórcze i TEN czas :) Trzymam mocno kciuki żeby szybko poszło :)
Trochę trudno przezwyciężyć ten strach - najbardziej dlatego, że to strach przed nieznanym.. Ale nie wątpię, że dobrze będzie:) Serio!
UsuńTrzymamy kciuki mocno, najmocniej! :*
OdpowiedzUsuńAuć;) hi.. Dzięki wielkie!
Usuńtaaaa te przy porodzie to są mega... tak mega, że ciężko mówić, chodzić i cokolwiek ;) ale będzie dobrze! bo to się szybko zapomina ;) tak szybko, jak tylko maleństwo zobaczysz ;) czekam na wieści!
OdpowiedzUsuńOj.. a łudziłam się, że chociaż Ty napiszesz, że nie taki diabeł straszny;) hi.. Wyglądamy Malucha, ale chyba jeszcze nie chce matki męczyć;)
UsuńPewno, że Ona da radę :) I nie ma się co martwić, że będzie bolało. Skoro ten ból tak szybko się zapomina. A przytulenie własnego dziecka działa jak jakiś magiczny środek znieczulający. Powodzenia
OdpowiedzUsuńA nie sądzisz, że taki środek powinni serwować już od pierwszego skurczu?;) Hmm.. tylko chyba mobilizacji takiej by nie było;)
UsuńNie taki diabeł straszny :)
OdpowiedzUsuńAnioł! Anioł z Ciebie! Tego mi było trzeba:)
UsuńCo jak co ale i przepowiadające potrafią być uciążliwe.. u mnie pojawiły się gdzieś 3 tygodnie przed porodem..
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę, oby bolało jak najmniej!!
:)
Oj, obyśmy nie musieli jeszcze trzech tygodni czekać;)
UsuńDziękujemy za wsparcie:)