środa, 6 lutego 2013

Co tu z sobą robić w dzień terminu porodu..

Jakby się Ona nie starała, na razie pozostaje w większości. Zamiast dawać przykład i z mniejszością (wszak tylko 5% kobiet rodzi w terminie) iść na barykady, Ona tkwi w domu.

Kącik dla Malucha przygotowany, walizka czeka tylko na dopakowanie ostatnich rzeczy, z których Ona korzysta na bieżąco, kolejne pranie zrobione, wszystko wyprasowane, szuflada w kuchni sklejona, sufit w łazience pomalowany, zapas kopytek zamrożony, setka pierogów dla zgłodniałych brzuchów polepiona, nieco ciastek na czarną godzinę upieczonych, zlecenia na górkę wykonane, kuchnia wysprzątana, łazienka wyszorowana. No to co.. chyba jest jeszcze czas, by okno umyć, co?

No to do roboty!

15 komentarzy:

  1. A tam jedno okno, od razu umyj kilka ;) A tak serio - życzę spokojnego nadejścia godziny W ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno umyłam w ub. tygodniu, gdy On nie patrzył. Dziś czas na drugie;) Trzeba się delektować takimi przyjemnościami;)

      Usuń
  2. Żadne tam zadania jak dla Syzyfa. Zwykła robota, która miała być wykonana i którą udało się zrobić na zapas, by w pierwszych dniach po porodzie nie wywoływała wyrzutów sumienia czy nie odciągała uwagi od Malucha:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam słyszałam że pomaga nadrabianie zaległości łóżkowych :-) mi zostały 4 tyg... chyba padnę, jak nie urodzę do dnia zero...
    Trzymam kciuki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm.. a co, jeśli zaległości nie ma?;)
      I ja za Ciebie trzymam!

      Usuń
  4. Okno? Jedno? Zdecydowanie za mało ;) może jakieś porządne sprzątanie samochodu? ;)
    Jeszcze trochę i Mała się odezwie ;) Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Auto zostawiam Jemu - może też przyspieszy;)

      Usuń
  5. Jakby co to my na kawkę zapraszamy! Jak z Malibu nie możesz, to może... z wiórkami? Choć toruńska porodówka nie należy chyba do najbardziej polecanych atrakcji... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wiórkami? Wiórkamiii?? Zaraz mi trociny jakiś wciśnie;) Poczekaj, czekaj, widziałam niedawno, że na toruńskiej porodówce taki oto lekarz rządy piastuje:
      http://lekarze.tvn.pl/zdjecia/glany-i-kitel-czy-to-do-siebie-pasuje,24482.html
      Ja bym nie odmówiła;)

      Usuń
    2. O choliba! To ja zadzieram kiecę i lecę! Będę symulować! ;)

      Usuń
  6. Jesteś niesamowita! :) Skąd masz tyle energii? Oddaj mi trochę bo przede mną mmnóstwo prasowania a ja stać przez pół godziny nie mam siły! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie mi podrzuć, jak się rozpędzę to.. ho ho..;)

      Usuń
  7. No to chyba znaczy, że się zacznie. Jak już wszystko porobisz to na pewno. Czekamy i my!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, czy jeszcze nie odłożyć sobie trochę w czasie porodu i nie zacząć gruntownego remontu;)

      Usuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz