piątek, 1 lutego 2013

Ginekolog - mężczyzna czy kobieta?

Ona od lat pozostaje wierna Jemu. Od miesięcy Ginowi;) Wcześniej bywała - to tu, to tam, nie przywiązując się specjalnie metaforycznie ani całkiem realnie do ginekologicznego fotela. Po dwóch wizytach u dwóch różnych lekarek obiecała sobie jedno: nigdy więcej nie odda się dobrowolnie w ręce baby.

No ale traf chciał - Gin zachorował. Ona miast wraz z rzeszą wiernych fanek (tfu! pacjentek!) gotować mu rosołek, nakrywać kołderką czy stawiać bańki, ustawiła się w kolejce do pani doktor, która Gina tego popołudnia miała zastępować.

No i ta - dokładnie jak Ona się spodziewała - prawie przewierciła się przez Jej wnętrzności, niczym w poszukiwaniu drogocennej ropy, brzuch z Maleństwem ugniotła niczym ziemniaki na purée, a do tego zamiast skupić się na zaleceniach, dwukrotnie odbyła telefoniczna rozmowę i ponarzekała, że Gina zastępuje.
- Ta zależność działa pewnie także i w drugą stronę - odpowiedziała Ona na lament nad długą kolejną pacjentek, które nieświadome jeszcze czekały w kolejce po odwiert, tj. badanie.
- Nie wiem. Ja NIGDY nie choruję - rzekła z wyrzutem lekarka.

Baba babie wilkiem - Ona zdania nie zmieni.

14 komentarzy:

  1. Haha :) A może ona tak ze złości wierciła? Bo jak Ginowi wywiercić nie może, to chociaż jego pacjentkom nie pożałuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha.. no tak, jemu co nawyżej dziurę w brzuchu można;)

      Usuń
  2. niestety, też mam same złe doświadczenia z babami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam swojego ulubionego gina faceta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziad czy Baba? Dziad!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobne doświadczenia niestety.
    a My stuk puk to chyba już zaraz po tej stronie się ujrzymy, co :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo! Na razie umyłam okno, zrobiłam zapas kopytek, doglądam malowania łazienki i.. czekam:)

      Usuń
  6. Jak raz się zdarzyło do baby pójść, to się dowiedziałam, że cytologii zrobić nie może, bo ja karmię piersią (wtf?)

    OdpowiedzUsuń
  7. A moje wszystkie trzy ciąże prowadziła kobieta i nie zamieniłabym jej na faceta ;)

    OdpowiedzUsuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz