środa, 28 listopada 2012

Panda w ciąży?

- Obrzęki? - pyta zdawkowo Gin, uzupełniając kartę ciąży i patrzy na Nią. - Aaa.. ok, opuchlizna na twarzy, dobrze.. wpisujemy.. - w tym momencie jego dłoń zamiera nad właściwą kratką dokumentu.
- Cooo? - dziwi się Ona. - Jaka opuchlizna?
- A nie, w sumie daleko jeszcze pani do Kung Fu Pandy. 

7 komentarzy:

  1. A czy ten gin przegląda się w lustrze? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli chodzi o zwierzęce porównania, to ja może opuchnięta nie jestem, ale tyłek mam w paski, jak tygrys;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już przesiadujesz z wózkowymi wokół piaskownic?;)

      Usuń
    2. nie, boję się ;) sa takie wojownicze;)

      Usuń
    3. o tak! święta prawda!
      hmm.. ciekawe, jak długo jeszcze będziemy się wzbraniać przed kontaktem z nimi;)

      Usuń
    4. ja się przełamię, jak bedę musiała zagadać panią z parteru, czy mogę gdzieś u niej na pietrze skitrać wózek;)
      albo zapoluje na panów z dziecmi;)

      Usuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz