- Obrzęki? - pyta zdawkowo Gin, uzupełniając kartę ciąży i patrzy na Nią. - Aaa.. ok, opuchlizna na twarzy, dobrze.. wpisujemy.. - w tym momencie jego dłoń zamiera nad właściwą kratką dokumentu.
- Cooo? - dziwi się Ona. - Jaka opuchlizna?
- A nie, w sumie daleko jeszcze pani do Kung Fu Pandy.
A czy ten gin przegląda się w lustrze? ;)
OdpowiedzUsuńhaha! W oczach pacjentek głównie pewnie;)
Usuńjeśli chodzi o zwierzęce porównania, to ja może opuchnięta nie jestem, ale tyłek mam w paski, jak tygrys;)
OdpowiedzUsuńJuż przesiadujesz z wózkowymi wokół piaskownic?;)
Usuńnie, boję się ;) sa takie wojownicze;)
Usuńo tak! święta prawda!
Usuńhmm.. ciekawe, jak długo jeszcze będziemy się wzbraniać przed kontaktem z nimi;)
ja się przełamię, jak bedę musiała zagadać panią z parteru, czy mogę gdzieś u niej na pietrze skitrać wózek;)
Usuńalbo zapoluje na panów z dziecmi;)