niedziela, 9 września 2012

Porodówking

Ona i On łażenie po klubach clubbingiem odkrywczo z angielska zwane (tak poza wszystkim: czy to jeszcze jest modne? ale nawet jeśli nie jest, to wiadomo: modne staje się to, co już niemodne)  planują wkrótce zamienić na porodówking, czyli odwiedziny na oddziałach położniczych.
Po co? Bo wiadomo, że szpital jakoś trzeba wybrać. Ona i On spisali już najważniejsze elementy, o które należy zapytać:
  • przykładowe menu dla pacjentek,
  • dostęp do tv oraz cenę za godzinę nadrabiania reklamowo-serialowych zaległości,
  • kolor kitli położnych (wiadomo, musi być zachowana subtelna elegancja),
  • bezprzewodowy internet w standardzie,
  • roomservice i dostęp do baru 24 ha.
To z najważniejszych rzeczy - chyba nikt nie wątpi.

- I można tak z ulicy przyjść i odwiedzić porodówkę? - Ona dopytuje Gina.
- Pewnie. I proszę powiedzieć, że jest pani moją pacjentką - radzi.
- Hmm.. Czy to na pewno bezpieczne? A co, jeśli będę miała z gruntu przerąbane?
Gin tylko się roześmiał.

- A co jeśli trafię na jakąś krzyczącą rodzącą kobietę? - Ona zaczęła nerwowo dopytywać. - I że zobaczę całą zakrwawioną salę? I że..
- O to się proszę nie martwić, takie smaczki zostawiamy na później. Nikomu nie chcemy psuć doskonałej niespodzianki!

3 komentarze:

  1. ha, ha, ha... szczerze mówiąc ja po zwiedzaniu porodówki byłam z deczka zdegustowana i rozczarowana (w przeciwieństwie do pozostałej części grupy zwiedzających z naszej szkoły rodzenia). Może po prostu miałam za wielkie wyobrażenia... nie wiem, naprawdę... ale jak przyszło mi rodzić, to szczerze mówiąc na nic w okół nie zwracałam uwagi i było mi obojętne, czy tu ładnie, miło i przyjemnie, czy chłodno, obskurnie i szpitalnie ;) Później mówiłam do męża, że niepotrzebnie zwiedzaliśmy, bo tylko się zestresowałam, a przy porodzie już zupełnie z innej perspektywy się patrzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi jesteśmy naszej wyprawy, choć też zdajemy sobie sprawę, że do klienta podchodzi się frontem, a jak już się napatoczy, to może być różnie;)

      Usuń
    2. Nie nastawiaj się na zbyt wiele, to będzie dobrze ;) lepiej być mile zaskoczonym, niż rozczarowanym jak ja ;)))

      Usuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz