środa, 19 grudnia 2012

Gdzie się bawi Gin w sylwestra?

- Hoł, hoł, hoł! - powitał Ją w przedświątecznym nastroju Gin.
- Phi, w takiej koszuli różowej? - powiedziała Ona. - A gdzie czerwony kubraczek? Gdzie czapa? - wyliczyła braki w garderobie. - No, broda chociaż się zapuszcza! Święta za pasem, a człowiek w ogóle nieprzygotowany. Ja chociaż pierogów nalepiłam nieco!
Gin spuścił głowę.
- A plany sylwestrowe jakie państwo mają? - zapytał.
- A w domu się bawimy, konkretnie w kuchni.
- Ohoho, szaleństwo! - odparł z przekąsem szczęśliwy, że niby uda mu się odgryźć. Nie wie bowiem, że dla Niej i dla Niego taka wizja żegnania 2012 roku to największa przyjemność.
- A pan doktor gdzie bawi?
- Ja? ekhm.. ten.. no.. - zawiesił się na chwilę. - No ja na porodówce. Całe 48 godzin. Impreza na całego!
- Jaki Nowy Rok, taki cały rok - wywróżyła Ginowi Ona. - Obym nie dołączyła, bo się rodzina w ekspresowym tempie zacznie powiększać.


2 komentarze:

  1. Ten Twój Gin jest jak Dżin z Alladyna :) mistrz!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tą różnicą, że nie pocierasz lampy i nie wychodzi, a Ty pukasz do drzwi i wparowujesz;)

      Usuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz