poniedziałek, 17 grudnia 2012

Lubię swoje ciało w ciąży

Nieco więcej na bioderku, kilka żyłek na nogach, dodatkowe kilogramy na wadze, ale - Panie i.. Panowie: zero pryszczy, gęste, jakby rzadziej przetłuszczające się włosy, paznokcie, które nie łamią się tak chętnie i... cycki - wreszcie nieco większe niż rodzynki - o tak, Ona ma co w swojej ciężarnej wersji lubić.
Tymi ostatnimi i On pogardzić nie może..

10 komentarzy:

  1. podpisuje się pod tym;) choć ja mam jeszcze pręgi, jakby mąz mnie kablem po tyłku bił haha ;) ale ogólnie - nice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie, ale to tylko kwestia czasu;)
      PS. to za to ten pierścionek?;)

      Usuń
    2. hahhaha nie, za notoryczne spóźnialstwo i wkurzanie się na mnie, że ja się wkurzam...wyprowadził mnie, burak, z równowagi, byłam zła i nieprzejednana...i jakoś tak wyszło ;)

      Usuń
    3. każdy powód dobry, nie ma co!

      Usuń
  2. Ja też swoje lubię bardziej, choć w pierwszej jeszcze bardziej mi się podobało. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kto wie, może kiedyś będę miała porównanie;)

      Usuń
  3. Ja też lubiłam :) Mniej po ciąży ale co tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha.. trochę o tym myślę, ale na razie.. cieszę się chwilą:)

      Usuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz