Koniec z korkiem. Nie, nie korkiem ulicznym -taki to norma, szczególnie z rana. Korka koniec.
Niestety nie zatykał Jej on ust. Zatykał inne rejony.
- Dał mi pan doktor nadzieję, mówiąc, że w 18. tygodniu odstawię - skarżyła się Ginowi. - Minął 18., 19. tydzień, 30. nawet i coooo?
- I odstawiamy - zadecydował Gin, litując się nad Nią.
Ona dostała tylko przykaz - odstawić luteinę powoli i dokładnie się obserwować. Nastąpił więc czas bez codziennego korkowania. Ona z radością pożegnała tę wieczorną ceremonię.
Wreszcie i On zaczął nieco radośniej przyjmować Jej powroty z łazienki. Już nie było mowy o tym, że się spóźnił.
- O nie, nie, za późno, kochaniutki. Już jestem zajęta - tego długo On nie usłyszy. Hulaj du..sza!
swego czasu też ją brałam, pod język ohydę!
OdpowiedzUsuńjeszcze pare tygodni i dopiero się zacznie :P
OdpowiedzUsuń