poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Matka (nie) wie lepiej

Nie bierz go na ręce, jeszcze się przyzwyczai - to już klasyk. Ona w czasie świąt i nie tylko przy każdej prawie okazji słyszy dobre rady - co ciekawe potrafią być bardzo zmienne, dostosowane do okoliczności. Zgodnie z zasadą: matce na opak.

- Połóż go.
lub:
- Znów go kładziesz?

- Może głodny? Nakarm go.
albo też:
- Znooowu je? Ale ciągnie? Może on nie ciągnie? Może on się nie najada? Masz zły pokarm.

- Płacze? Co zjadłaś?
albo:
- Takie spokojne dziecko. Dopiero da wam popalić.


- Znów taki dekolt ma. I skarpetki tylko? Za cienko go ubierasz.
chyba że akurat bardziej pasuje:
- Ciepło tu, rozbierz go do samego body.

- Nie układaj tak dziecka. On tak nie lubi.
ewentualnie:
- No patrz, uspokoił się, to ja go wezmę.

- Ja mu powiem, jak podrośnie, że mu smoczka nie chciałaś dać.
 albo:
- Też coś! Cycka byś mu dała, a nie smoczek.

- Znów kupę zrobił?
czasem zaś:
- Nie zrobił kupy? Ile razy dziś zrobił? Co jadłaś?
 
i nie do zastąpienia:
- Daj mi go. Ty go masz cały czas, teraz ja się nim muszę nacieszyć. Zostawisz go mi? Trochę mleka tylko zostaw.

10 komentarzy:

  1. 90 % matek maluszków słyszało podczas tych świąt podobne rzeczy :) jestem pewna , to babcie tak wymiatają ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Padłam ;-) Te ciążowe i noworodkowe "klasyki" powinny być opatentowane. Ja na ten przykład, jak jeszcze raz usłyszę: "O Boże! 8 miesiąc? A wyglądasz, jakbyś była w 5." to uduszę, pogryzę itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmiem twierdzić, że te rady słyszało nie 90 a 100% ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha,ha,ha... skąd ja to znam ;)))) A mistrzem w tym moja teściowa :-) która generalnie jest super... jak się nie ma akurat malucha ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, zawsze można zaproponować tak wspaniałomyślnym uwagom: "chcesz adoptować?" albo z grubej rury: "zrób sobie swoje, bo taka wiedza się marnuje" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teksty,że za ciepło/za zimno jest ubrane doprowadzają mnie do kurwicy. Kiedy to słyszę, to mam ochotę strzelać na oślep i wrzeszczeć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie to szlag trafia...a potem, ze źle się zachowałam, że powinnam odpuścic...najgorsze sa ciotki, które się widzi tylko od swieta (dosłownie), a mają czelność komentowac...oj zobaczysz, zobaaaczysz, przyzwyczaisz i zobaczysz, co będziesz miała... a no bedę miała szczęśliwe dziecko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie powinnam była czytać tego wpisu, bo przypomniało mi się WSZYSTKO to, co ja usłyszałam... i to nie od ciotek, których zdanie mi zwisa i powiewa. Krew mnie zalewa i się niepotrzebnie nakręcam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie najbardzie rozwala sposób noszenia.. każda wie lepiej jak powinnam nosić dziecko. Poza tym gdy mówię - nie bierz Jej przodem do siebie - słyszę przecież tylko chwilę Ją nosze, albo..a Ty możesz? wrrrrrrrrrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele się z tego bloga uczę: czego nie mówić kobietom w ciąży i czego nie mówić młodym mamom.

    Wertuję myśli z lękiem, czy mi się przypadkiem kiedyś nie zdarzyło i dyscyplinuję głowę, aby jak najwięcej z tego zapamiętała!

    A teraz zaserwuję hicior z domowych pieleszy (o małej dziewczynce): "taka ładna się już robi!" :) Miód na mamine uszy, choć trochę nie na temat :)

    OdpowiedzUsuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz