środa, 13 marca 2013

Amerykański sen na jawie

On wysłany do sklepu po śpioszki i śpiworek kupił śpiochy, śpiworek i becik, w którym Ono zamienia się w mały, uroczy kokonik.

Następnego dnia Ona trafiła na ten filmik


Nie dowierzała, że dziecko można uspokoić otulając je, układając na brzuszku lub pleckach, delikatnie nim kołysząc czy szumiąc do uszka. A najlepiej wszystko za jednym zamachem. I po angielsku.

Postanowiła jednak metodę amerykańskiego pediatry o tradycyjnym wigilijnym nazwisku Karp (Harvey Karp) wypróbować przy okazji pierwszego długiego płaczu, gdy Maluch pieluchę ma suchą, jest nakarmiony i do tego wyspany. Zamieniła Go dzięki becikowi w kokonik, tuliła w rękach w ułożeniu na boku, delikatnie poruszała Jego główką i szumiała do ucha niczym rasowa (a właściwie wysokogatunkowa) wierzba.

Patrzyła z niedowierzaniem, jak po kilku pierwszych ruchach Maluch odpływał... Wyciszył się, zamilkł, uważnie patrzył przed siebie. Po kilku kolejnych chwilach zamknął oczy i całkowicie uspokoił się.

Ten cudowny sposób Ona wykorzystała później przy każdej okazji marudnego płaczu. Do czasu.
Po kolejnym zamotaniu, ułożeniu, wyszumieniu Ono nadal płakało. Ona otuliła Go mocniej, delikatniej kołysała i szumiała do ucha, zagłuszając płacz. Ale i to nie pomagało.

- No wreszcie! Mój mały patriota! Nie ulega łatwo namowom amerykańskich pediatrów! - odparła dumna Ona.

18 komentarzy:

  1. Haha! Uwielbiam poczucie humoru z jakim opisujesz Wasze poczynania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też oglądałam ten filmik ale metod jeszcze nie stosowałam :) Ciekawe jak zadziałają na nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może okaże się, że i Maks nie da się Karpowi;)

      Usuń
  3. Od małego wie, że dobre jest tylko polskie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać Twoje posty.
    A Młody bystry, ile razy można stosować tą samą metodę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję baaaardzo:)
      Najgorsze że On dopiero się uczy - strach pomyśleć, co będzie później;)

      Usuń
  5. U nas była dokładnie taka sama historia. Od kiedy odkrył, że nie musi się stosować do amerykańskich podręczików skrzętnie to wykorzystuje i płacze kiedy chce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie Amerykanin uspokajał nam płaczek i dzieci nam germanił.. czy jakoś tak..

      Usuń
  6. Jakiś czas temu oglądałam ten film i zastanawiałam się czy te rady działają, jak widać trochę tak a trochę nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje Ono skończyło dwa miesiące:) Otulanie w kokonik już nie działa (a było bardzo skuteczne), wręcz denerwuje. Za to suszarka działa rewelacyjnie. Mówię o niej "ulubiona pozytywka", bo Maleństwo zaraz usypia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że suszarka i w późniejszym wieku zdziałać może cuda;)

      Usuń
  8. Patriota :) Ta metoda czasem działa, a czasem nie. U nas zwykle okazywało się, że Gabryś chce się napić i to było mu do szczęścia potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń

On, Ona i Ono dziękują za Twój komentarz