- Czuła pani, jak odchodzą pani wody? Dużo odeszło? - pyta Ją Gin tuż po przyłożeniu sondy do brzucha.
- Że co? Wody? Nieee.. Żadnych wód nie było. Zauważyłabym raczej - mówi Ona zaskoczona i zamiera ze strachu, zerkając na wpatrującego się w ekran monitora Gina. - Czy coś złego się dzieje?
- Nie, lubię po prostu tak budować atmosferę napięcia - uśmiecha się do Niej Gin.
- Oj, te żarciki znów..
- Nie, nie, proszę się nie martwić. Na pierwszy rzut oka, a właściwie sondy coś było nie tak, ale teraz z obliczeń wynika, że wszystko jest w najlepszym porządku - mówi doktor. - To ten sprzęt. Świetny jest - dodaje z przekąsem. - Ponoć dr House nam go zazdrości. Kupić go chciał.
OMG! Ale masz bombowego Gina!
OdpowiedzUsuńDaj spokój, ja przez niego nie na położniczym oddziale wyląduję, a na psychiatrycznym;)
Usuńnic o wodach mi nie mów...u mnie wciąż full komplet haha;)
OdpowiedzUsuńI tylko Ina nabrała wody w usta..
Usuń