Ona rozpoczęła pakowanie torby do szpitala. Szpital: wersja ekonomiczna, więc pomyślała:
- Wezmę małą, podręczną walizkę jak na ekonomiczny lot.
I zaczęła pakować. Dwa ręczniki dla Malucha, dwa dla siebie, kocyk, śpioszki, kaftaniki, skarpeciochy w wersji mini i maksi, koszula do spania i do porodu, klapki pod prysznic, pieluch nawet nie próbowała wcisnąć, bo.. już miejsca nie było.
I co Ona ma zrobić? Wziąć kuferek na kosmetyki, a drugi dla synka? Jaśka wpakować pod ramię, a z poduszki poporodowej zrobić sobie aureolę? Cięższe rzeczy, jak mama na kolonijne wyjazdy przykazała, założyć na siebie? Takim ręcznikiem na przykład zawczasu się owinąć? Dyda dać Jemu do ust, by miejsce zaoszczędzić, a udawać, że podkłady poporodowe przykleiły się do dupska i z nimi, przyklejonymi do płaszcza, wejść jak gdyby nigdy nic na porodówkę?
Czy przepakować się do dużej walizy i postraszyć personel, że Ona przyjeżdża na dłuższą inspekcję?
Niech postraszy Ona personel, niech się boją :)
OdpowiedzUsuńhahaha;) byle nie pouciekali;)
UsuńJa miałam ze sobą największą torbę, jaką mój ojciec bierze ze sobą w delegacje :D Tyle że ja przed porodem leżałam na patologii, więc rzeczy było dużo więcej ;)
OdpowiedzUsuńBiorę pod uwagę zapakowanie rozkładanej szafki, by to wszystko jeszcze pomieścić;)
Usuńhaha :) aureola z poduszki mówisz ... czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńWiększość matek już za życia powinna zostać ogłoszona świętymi - może przyszłe też?;)
UsuńWiększość rzeczy zapakować luzem do samochodu i już po samym porodzie kazać sobie przynieść :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, wygodnie, a przynajmniej Tatuś ochłonie chwile na świeżym powietrzu;)
UsuńHahahaha :D Przede wszystkim niech ona jakiego smartfona przemyci, coby nam tu na gorąco relacjonować!!!
OdpowiedzUsuńW takich nowinkach technicznych to ja słaba. Telegram wyślę albo gołębia pocztowego - byle bez ptasiej grypy;)
Usuń